W tekście o jesieni opowiadałem Wam, jaką przyjemność sprawia mi w ostatnim czasie świadome funkcjonowanie w rytmie pór roku. Zima była u mnie w tym roku nietypowa i burzliwa, ale zakończona pięknym doświadczeniem w „niezimowych” okolicznościach przyrody. Przedwiośnia właściwie nie mogliśmy doświadczać ze względu na „społeczną izolację”, ale od kilku dni mamy wszyscy możliwość uczestniczyć w wiosennej zapowiedzi lata. Tych rzeczy raczej nie zauważyłeś…
Pewnie zgodzicie się ze mną, że w tym roku i maj, i czerwiec przyszły niespodziewanie. Ledwie się zorientowaliśmy, a już wygrywane są ostatnie takty wiosny. Tylko czujny obserwator zauważył znad maseczki, że wiosna przyniosła piękną, początkowo nieśmiałą zieleń i kilka charakterystycznych niuansów na straganach. Jeśli jeszcze tego nie zauważyliście, to macie ostatnią szansę. Jeśli ktoś przegapił w tym roku konwalie (tak, jak ja w ubiegłych latach) to ma teraz 11 i pół miesiąca kary w oczekiwaniu na nowe, ale jeśli natychmiast skoczycie na bazarek, to może jeszcze uda Wam się upolować kilka wspaniałych smaków maja.
Przepis nr 1: Kup młodą kapustkę za 2,50 (max. 4,50). Rozkrój na 4 części i ugotuj z solą i cukrem. Okraś to wszystko bułką tartą z masełkiem i skosztuj. Koniec przepisu. To danie zwane „Parzybrodą” pokazała mi kochana szwagierka. Gwarantuję, że tej wiosny nie jedliście nic lepszego…
Przepis nr 2: Ugotuj kapustę z cebulą, soczewicą i przyprawami. Jeśli dodasz więcej wody – otrzymasz kapuśniak, jeśli mniej – to danie zwane „młodą kapustką”. No, kwintesencja zdrowia.
Musicie mi uwierzyć, że zapytany w grudniu nie wiedziałbym, kiedy jest sezon na młodą kapustkę. Działo się tak przez zbyt szybkie i nieuważne życie. Przecież wszystko jest dostępne przez cały rok. Tak się żyje w biegu i nadmiarze… Nieuważnie.
Krótka dygresja. Jak wiecie, badam ostatnio temat depresji i zaburzeń nastroju, a zwłaszcza profilaktyki tychże. I oto, co ustaliłem: prawdopodobne jest, że ciemnozielone warzywa mają pozytywny wpływ na układ nerwowy[1]. Ot co. Witaminy z grupy B, obecne między innymi w kapuście, wspierają wytwarzanie neuroprzekaźników, takich jak serotonina i dopamina, niezbędnych do utrzymywania dobrego nastroju. Nie znalazłem jednoznacznych badań potwierdzających ten fakt, ale sugestie i odniesienia znalazłem w kilku tekstach naukowych[2]. Jednak ponad wszelką wątpliwość, kapusta jest świetnym źródłem witaminy C i błonnika, a co najważniejsze, jest okrutnie smaczna. Dość o kapuście. Mamy też sezon na rzodkiewkę, rabarbar i szparagi (pyszne!!!). Pomimo, że „odmrażanie” jest bardzo popularne, to jeśli chodzi o końcówkę maja i początek czerwca – całkowicie bezsensowne, przynajmniej, jeśli chodzi o warzywa. Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił, to proszę natychmiast przerwać czytanie i ruszać na targ. Czy wspomniałem o młodych ziemniaczkach, kalarepie? A czy za chwilę przypadkiem nie pojawi się fasolka szparagowa? Dobra koniec o jedzeniu!
Proszę trzy wdechy i wracamy do Wiosny. Wiosna to czas nowego początku. Po zimie i smutnym tegorocznym przedwiośniu, początek czerwca ofiarowuje nam jeszcze jeden ważny dar – słońce! I znów mógłbym strzelić wykład o witaminie D (nie znam się, to się wypowiem) i jej zbawiennym wpływie na nasze samopoczucie (a także na profilaktykę depresji). Tutaj tekstów naukowych nie brakuje. Według mojej wspaniałej koleżanki – dietetyczki – Kasi Woźnickiej, prowadzącej batalię o zdrowe odżywianie, witamina D jest jedyną witaminą, którą warto suplementować. Witaminę tę wytwarzamy sami dzięki oddziaływaniu słońca na nasze organizmy, ale, jak śpiewał Kazik, w Polsce cierpimy „(…) dlatego, że nie ma słońca, przez 7 miesięcy w roku, a lato bywa czasem niegorące”. I tu Kazikowi intuicji odmówić nie wolno. Suplementować zimą, a pobierać z natury wiosną i latem. Korzystajmy, więc z pięknego czerwca: #wyjdźzdomu i #ChłońWitaminęDwszystkimiPartiamiCiała.
Warto poszukać też w Wiośnie nowej energii. Jesienią inspirowałem się Chłopami Reymonta, wiosną także się nimi inspiruję. Wiosna na dawnej polskiej wsi to zmartwychwstanie i odrodzenie, wiosenne porządki i nowy początek. Warto w tym pięknym i ciepłym czasie poszukać nowej motywacji do pracy i znaczącego działania. Ostatnie takty izolacji mogły wbić nas w pewien marazm i apatię, ale wielu z nas dały też refleksję nad naszym życiem, nad ważnością podejmowanych dotychczas działań. Zadaliśmy sobie pytania o ważność naszej pracy, o równowagę, o to, jak czujemy się z najbliższymi, z którymi utknęliśmy pod jednym dachem, może o sens życia i jego użyteczność dla innych.
Warto ruszyć się, podjąć nową aktywność fizyczną, może warto podjąć nowe wyzwania zawodowe, obywatelskie bądź społeczne. U nas w Nieco Mniej wraz z Wiosną narodziła się Fundacja Z Wyboru, która niespiesznie strukturyzuje nasze dotychczasowe, nieco chaotyczne działania. Chcemy, żeby na fundamencie Nieco Mniej, narodziła się organizacja, która promuje pewien specyficzny, minimalistyczny, niespieszny i pasjonujący styl życia. Życie Z Wyboru, to życie pełne pasji, ciekawości i odpowiedzialności społecznej. To pomoc innym – tym, którzy z presją, radzą sobie nieco gorzej (The Presja), to piękny i wyjątkowy świat, obserwowany z okna starej, ale jarej Favoritki (Sokół Minionego Millenium), to miejsce, w którym Z Wyboru podejmiemy się Naszych i Waszych projektów społecznie użytecznych. Więcej informacji o Fundacji wkrótce.
Was też zachęcam do tej aktywności. Do szukania nowych pól rozwoju. Pisałem niedawno, że minimalizm to nie bylejakość. Minimalizm nie jest też rezygnacją z działania. Minimalizm to ograniczenie działań niepotrzebnych, ale i pełne odpowiedzialności skupienie się na dobrych, przyjemnych i pożytecznych aktywnościach.
Aha, i jeszcze jedna ważna rzecz. Rodzi mi się w głowie tekst o lecie. Pełnym relaksu i odpoczynku. Warto podziałać wiosną, żeby latem mieć poczucie, że zasłużyliśmy na odpoczynek. No nie?
- A jakich wyzwań podejmujecie się Wy?
- Czy zauważyliście wiosnę?
- Czy wiosna Wam sprzyja?
Czerwcowe pozdrowienia!
WuWu
[1] https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/warzywa-wartosci-odzywcze-dlaczego-warto-jesc-warzywa-aa-1JH1-Vfqq-nbpj.html
[2] Majkutewicz P., Tyszko P., Okrelicka K., leczenie żywieniowe depresji, Famimy Medicine &P rimary Care Review, 2004, 1, s.48-50