Bez wstępu się nie obejdzie…
Ostatnio opublikowaliśmy kilka nowych artykułów, które przypisujemy do kategorii minimalizm dla zaawansowanych. Są to przemyślenia będące bezpośrednią konsekwencją zgłębiania minimalistycznego podejścia do życia. Gdy weszliśmy głębiej w temat: kupowania artefaktów szczęścia w celu podniesienia społecznej oceny, zaintrygował mnie sam w sobie aspekt oceniania.
Pisanie tego tekstu było dla mnie trudne bo:
- bardzo ciężko było mi ubrać w słowa to co chciałem przekazać
- chciałem opowiedzieć o swoich przemyśleniach, nie mając dostatecznego przygotowania teoretycznego
- temat jest dla mnie dość ważny, bo ocenianie moich wyborów i mnie samego wpływało niegdyś na moje poczucie własnej wartości
Wyszedłem od następujących założeń:
- Ocenianie jednych przez drugich ma i miało miejsce jak świat światem
- Ocenianie ludzi przez ludzi może wpływać na samoocenę ocenianych
- Ocenianie jest wstępem do tworzenia stereotypów, a stereotypy do stygmatyzacji
Ocenianie miało miejsce zawsze. Człowiek widział, chmurę i nie wiedział co nastąpi potem. Jak pojawiły grzmoty i pioruny to zorientował się, że powinien się schować. Następnym razem nie czekał już na grzmoty i pioruny, bo schował się jak tylko zobaczył chmurę. Ocenienie jest elementem wspierającym instynkt samozachowawczy człowieka. Jeśli spotkasz łysego, który Cię pobije, jeden raz, drugi raz i trzeci raz to jak czwarty raz spotkasz łysego to przejdziesz na drugą stronę ulicy. Tak działa ocenianie i z tej perspektywy jest pomocne dla człowieka i cywilizacji. Oczywiście taki mechanizm prowadzi do powstania stereotypów, które w jednostkowym przypadku mogą być krzywdzące (łagodny łysy), ale w ujęciu społecznym są to mechanizmy potrzebne. (Fragment o łysych zaczerpnąłem od mojego kolegi Konrada – inspirujący gość)
Od dziecka funkcjonujemy jednak w świecie, w którym jesteśmy oceniani. Wczesne dzieciństwo, podwórko, przedszkole, szkoła, rodzina. Całe młodzieńcze życie jesteśmy oceniani i uczymy się tego, żeby z lubością i uporem oceniać innych. Ocenia nas szkoła i to dosłownie. Rodzice oceniają swoje dzieci jako grzeczne, bądź niegrzeczne. Oceniamy się wzajemnie przez kalkę własnych doświadczeń, bo tylko te są nam dostępne. Co gorsza oceniamy też siebie i to najczęściej bardzo surowo. Jesteśmy sami dla siebie nie jak kochająca „mimo wszystko matka”, tylko jak ”surowy rodzic”.
Jeśli zakazujesz dziecku płakać, mówiąc mu, że jest beksą możesz sprawić, że w dorosłym życiu będzie się bał, bądź wstydził wyrażać emocje. Jeśli będziesz mu jako młodemu człowiekowi „wciskał” jakieś wartości bądź przekonania, może stać się tak, że w przyszłości świadomie bądź podświadomie będzie robił wszystko na przekór. Pamiętaj, że Twój sposób na życie i system wartości jest Twój. Inni mogą mieć inny i zapewne mają.
Wnioski:
- Nie wolno nam jednoznacznie oceniać cudzych wyborów, bo nie mamy czyichś doświadczeń. Powstrzymuj się przed oceną czyjegoś stylu życia, albo czyichś wyborów.
- Oceniając czyjeś zachowania, wybory czy styl życia możesz zrobić komuś krzywdę. Jeśli się z tym godzisz to śmiało… oceniaj dalej.
- Bądź tolerancyjny i otwarty na styl życia innych ludzi, bo ktoś może być bardzo szczęśliwy z wyborami jakich dokonał.
- Nie mów, że ktoś jest idiotą, debilem, kretynem, bo zachował się tak lub tak. Jego doświadczenia nakazały mu zachować się w taki, a nie inny sposób. Oczywiście zło i dobro istnieje, ale często zachowań nie da się ocenić jednoznacznie w tych kategoriach.
- Nie poddawaj siebie silnej ocenie. Obdarz siebie bezwzględną miłością, niezależną od oceny Twoich własnych zachowań, czy wyborów.
- Jeżeli odczuwasz wstyd, albo masz poczucie winy, z powodu jakichś swoich cech to zapewne wpojono Ci, że te cechy są złe, ale niekoniecznie są. Przemyśl to.
Przeczytaj ten wpis jeszcze raz, ale tym razem zastanów się, czy nie zachowujesz się właśnie w ten sposób. Czy często poddajesz ocenie czyjeś życie? Czy czytając artykuł pojawiają Ci się twarze ludzi, których możesz krzywdzić swoją oceną?
Zachęcam do refleksji ☺
WW
2 komentarze
Bardzo trafny artykuł.
Dziękujemy Ania 🙂