Posprzątałeś szafę? – fajnie
Umiesz lepiej kontrolować popędy zakupowe? – super
Uporządkowałeś książki i bibeloty? – ekstra
Minimalizm to piękna przygoda, ale prawdziwa zabawa zaczyna się kiedy zapędzamy minimalizm do porządkowania własnej głowy. Sprzątanie w szafie to było tylko preludium. Dziś bierzmy się do porządkowania Twojego stanu emocjonalnego. Nie ukrywam, że jestem bardzo podekscytowany 😀 Spora część sposobu patrzenia na świat bierze się z przekonań. Są to takie filtry, przez które oceniamy rzeczywistość. Jeśli uda nam się skutecznie zmienić przekonania to jesteśmy w stanie wpłynąć nawet na nasze reakcje. Do mnie minimalizm przemówił naprawdę dopiero wtedy, gdy zauważyłem jakie konsekwencje przyniósł nie mojemu mieszkaniu, czy pracy, ale moim przekonaniom i mojemu wnętrzu. Jedną z takich zmian był znaczący postęp w radzeniu sobie ze stresem, presją i trudnymi emocjami.
Dziś chciałbym tymi doświadczeniami się z Wami podzielić. Pokaże Wam jakie miałem przekonania na temat stresu, a jakie mam dziś. Chciałbym podkreślić, że obiektywnie patrząc, moje naturalne zdolności radzenia sobie ze stresem, w mojej własnej ocenie, oscylowały wokół 2,5/10 punktów ☺ Nie potrafiłem odcinać od siebie złych emocji, zabierałem stres z pracy do domu, nie potrafiłem, jako przedsiębiorca ubrać żadnego mentalnego pancerza. Dziś ta sytuacja jest inna. Po pierwsze zacząłem od zmiany przekonań, a efekty pojawiły się same.
Stres jest zły Stres jest dobry
Naukowcy od jakiegoś czasu złagodzili opowieści o zabójczym stresie. W słynnym wystąpieniu Pani doktor Kelly McGonigal opowiada słuchaczom o biologii odwagi (link na koniec). Mówi, że nasz organizm tak został zaprojektowany i tak się przystosował, aby jak najlepiej nam służyć w sytuacji zagrożenia. Gdy następnym razem będziesz się stresować przed egzaminem, wystąpieniem albo na trudnym spotkaniu, to podziękuj w myślach swojemu ciału. Jeżeli odczuwasz stres to znaczy, że Twój organizm wspiera Cię w trudnej sytuacji. Serce przyspiesza, żeby Twojemu ciału dostarczyć tlen.
Niemądre pozostaje godzenie się na długotrwałą presję. Pisałem już o tym, że akceptując ciągły stres zachowujemy się tak jakbyśmy z lubością trzymali rękę w ognisku. Jednym słowem: doceń chwilowe reakcje. Twoje ciało jest mądre i pomocne, ale nie nadwyrężaj go.
Posiadanie mieszkania, nowszego samochodu i poduszki finansowej sprawi, że będę się mniej stresował i martwił o przyszłość Im więcej mam tym bardziej się boję, że to stracę
Dziś to wiem, że niemal każda nowa posiadana rzecz to obowiązek. Jeśli kupisz mieszkanie robisz się za nie całkowicie odpowiedzialny. Pamiętam, że gdy wynajmowałem mieszkanie na studiach, radzenie sobie z usterką polegało wyłącznie na zgłoszeniu tematu właścicielowi. Gdy kupisz, bądź wybudujesz dom, stajesz się nie tylko ogrodnikiem, ale także elektrykiem, hydraulikiem, „odśnieżarką”, pełnoetatowym sprzątaczem i złotą rączką. Z samochodami podobnie. Ubezpieczenie, przeglądy, naprawy, usterki, szkody itp. Błędne jest przekonanie, że zapewnienie sobie jakichś przedmiotów materialnych zapewnia spokój. Jeśli coś posiadasz stajesz się za to odpowiedzialny. W mojej ocenie często mądrzejsze jest korzystanie niż posiadanie na własność.
Stres rodzi się tylko w głowie, a nie w ciele ruch pomaga ograniczyć presje
Jeżeli czytacie NiecoMniej.pl to zorientowaliście się, że jestem wielkim fanem ludzkiego ciała ☺. W artykule Dieta? Zapomnij pisałem o tym, że najważniejsze jest poznanie swojego ciała i zaprzyjaźnienie się z nim.
Zorientowałem się, że stan mojego ciała, umysłu i emocji są ściśle powiązane wówczas, gdy znaczne, długotrwałe napięcie emocjonalne zaczęły wpływać na moje ciało. Bezsenność, skoki i spadki wagi, bóle mięśni przy szyi i ramionach. Dziś wiem, żeby utrzymywać fajną i zdrową równowagę organizmu, należy trenować swoje ciało, a może to mieć też zbawienny wpływ na myśli i emocje. Ćwiczenia, masaże, joga, sport, bieganie, rozciąganie dotyczą bezpośrednio ciała, ale wpływają także na Twoje samopoczucie i emocje. Dbaj o swoje ciało. Jeśli będzie rozluźniony łatwiej będzie Ci likwidować też napięcie z Twojego wnętrza. Ruch to endorfiny, które są bardzo pomocne.
Problemy innych ludzi nie są moimi problemami pomaganie ludziom poprawia samopoczucie
Mam nadzieję, że zainspiruję Was tematem, z którym się ostatnio mierzę. Przeczytałem gdzieś, że pomaganie innym jest doskonałą metodą na utrzymywanie dobrego samopoczucia. No i badam temat. Pytam ludzi, czy lubią pomagać. Sam z natury rzeczy nie jestem szczególnie pomocny, ale czego się nie robi dla wiedzy 😀 No i pomagam… i stwierdzam, że bardziej świadome bycie ze swoim otoczeniem i wspieranie go jest super! Każdy z nas lubi dawać prezenty. Wyobraź sobie, że pomagając dalszym bądź bliższym znajomym cały czas czujesz się tak jakbyś kogoś obdarowywał. Czasem o tym zapominamy, a to bardzo przyjemne.
W ogóle, życie poświęcone innym zdaje się mieć dużo sensu. Jeżeli robisz coś ze świadomością, że pomaga to ludziom, to jest to motywacja nie do zastąpienia. Temat do dalszej analizy ☺
Dobrze jak dużo się dzieje, bo czuję że żyje Dobrze jak działam i pracuję mądrze, a nie dużo
Z tym przemyśleniem też Was już częściowo zaznajomiłem w poprzednich wpisach. Dużo to nie znaczy dobrze. Jeżeli wracamy do domu całkowicie skonani to nie zawsze znaczy, że to był dobry dzień. Pamiętajcie, że jeśli chodzi o nasze ciało i energię to nic nie jest za darmo. Jeśli dziś zbyt się forsujesz to możesz odczuć negatywne konsekwencje w przyszłości.
Jak wchodziłem w dorosłość to „modne i pożądane” było łapanie wielu srok za ogon. Język jeden, język drugi, język trzeci, drugi kierunek studiów, praca, drugi etat, basen, siłownia, jogging i tak dalej. Też tak żyłem i wiem, że część wysiłku była kompletnie niepotrzebna i nie przyniosła żadnych rezultatów. Dziś wiem, że lepiej robić mniej rzeczy, a lepiej. Z mniejszą presją, ale z większym spokojem i przyjemnością.
I na koniec
Wspomniana już Kelly McGonigal promuje w swojej pracy odwagę. Mówi dokładnie o tym, że stres jest elementem biologii odwagi. Zdolność do odważnych działań leży w naszej naturze, a ciało może nas wspierać w ich realizacji. Dziś namawiam Was serdecznie do przewartościowania swoich przekonań, szczególnie na temat stresu. Zastanówcie się czym jest dla Was stres. Jak o nim myślicie i czy jest Waszym wrogiem, czy przyjacielem.
Większość artykułów na NiecoMniej było opatrzonych kategorią Podstawy. Mnie osobiście dużo bardziej cieszą badania nad minimalizowaniem złych emocji, nieprzydatnych przekonań, niepotrzebnych relacji, czyli coś co nazywam minimalizmem dla zaawansowanych. Ciekaw jestem, które aspekty są dla Was interesujące. Dajcie znać co sądzicie! Jeśli mogę mieć też prośbę to super by było gdybyście udostępniali info o nowych artykułach na Facebooku, bo to jedyna metoda, żeby NiecoMniej trafiło do szerszego grona.
Pozdrawiam Was serdecznie
WW
P.S. Link do wspomnianego wystąpienia o stresie: https://youtu.be/RcGyVTAoXEU