Minimalizm to nie tylko usuwanie niepotrzebnych rzeczy z życia, ale także wyciąganie esencji z życia wewnętrznego. Dziś kilka przemyśleń zainspirowanych przez Marcina Pawelca. Marcin poddał w wątpliwość, prawdziwość niektórych potrzeb, które zdają się posiadać ludzie. Czy niektóre zakupy nie służą łataniu dziur we własnej samoocenie? Poniżej krótki wpis o szczerości wobec siebie, i własnym wizerunku, ale nade wszystko o prawdziwej pewności siebie.
Czy jesteśmy szczerzy wobec siebie? Czy potrafimy się szczerze zaakceptować, albo nawet prawdziwie obdarzyć siebie samych ciepłym uczuciem? Czy akceptujemy prawdziwych siebie czy tylko swoje wrażenie o sobie? Intencją tego wpisu jest próba dalszego inspirowania Was do podejmowania jak najbardziej świadomych decyzji konsumenckich, ale także do lepszego traktowania siebie. Co więcej, myślę że jest to dobry moment, aby sięgnąć głębiej w porządkach, niż tylko do domu, diety, czy szafy.
Nie jesteśmy w stanie ukształtować naszego prawdziwego poczucia własnej wartości w galerii handlowej. Poczucie wartości można ukształtować wyłącznie poprzez ułożenie rzetelnych fundamentów pod swój system wartości.
Żeby to zrobić wystarczy odpowiedzieć sobie na kilka pytań. Na przykład:
- Kim jesteś?
- Czy jesteś dobrym człowiekiem?
- Czy świat jest dzięki tobie lepszy?
- Czy Twoja praca sprawia, że świat staje się lepszym miejscem?
- Czy szanujesz i dbasz o ludzi, którzy są koło Ciebie?
- Czy realizujesz własne marzenia, czy czyjeś oczekiwania?
- Czy przestrzegasz zasad, które sam ustanowiłeś?
- Czy jesteś szczery wobec siebie i innych ludzi?
- Jakie mam priorytety i co jest dla mnie ważne?
Odpowiedzenie na te i inne pytania pozwoli Ci położyć fundament pod prawdziwą pewność siebie. Taką, która będzie niezachwiana pomimo trudnych zmian następujących w życiu. Kiedy żyjemy w oparciu o rzetelny fundament wartości, nikt nie będzie też w stanie zachwiać naszą samooceną. Ale nie udawaną maską, tylko ugruntowaną, pokorną i skromną pewnością siebie. Wówczas nie będziemy potrzebowali nic udowadniać światu. Myślę, że o poczuciu własnej wartości powstanie jeszcze osobny wpis, bo jest to temat niezwykle ciekawy, a kompetencje w tym zakresie często mamy bardzo deficytowe.
Oglądając kiedyś wystąpienie na konferencji TEDx dotyczące wizerunku. Prelegentka zadała pytanie: co jest prawdziwsze niż prawda? Po krótkiej pauzie odpowiedziała z uśmiechem: opowieść. Opowieść jest prawdziwsza niż prawda. Wtedy te słowa nie dobiły się do mojej świadomości z dostateczną siłą. Dziś wiem, że na tym zdaniu zbudowany jest niemal cały świat. Szczerość i autentyczność jest w dzisiejszych czasach towarem całkowicie deficytowym, zarówno w przestrzeni publicznej, jak i we własnym dialogu wewnętrznym. Cały nasz świat funkcjonuje w oparciu o kreowania wizerunku… często nieprawdziwego. Kolega spod bloku powiedziałby bajera świat podpiera, trener wizerunku powiedziałby, że w marketingu liczy się personal branding, a standardowy spec od internetowego marketingu ująłby to: nie liczy się to kim jesteś, tylko z kim się fotografujesz.
W przestrzeni publicznej dominuje marketing. Nasze życiowe oczekiwania, ideały piękna czy definicja sukcesu są kształtowane przez reklamy, seriale i media społecznościowe. I tak obserwujemy plastikowy świat powstały, w głowie scenarzystów i podświadomie próbujemy dążyć do wzorców, które widzimy. Niezależnie od naszego poziomu inteligencji czy podatności na tego rodzaju przekaz, on tak czy inaczej kształtuje nasze otoczenie społeczne. W ten sposób kształtuje się nasza wizja samych siebie. Przydałoby się kupić duży dom, lub loft w modnej części miasta, pokazać, w mediach społecznościowych, że jestem wysportowany, że jak w reklamie biura podróży dotarłem w swoim życiu do plaży i drinka w kokosie. Wiele przedmiotów lub rzeczy niematerialnych kupujemy ze względu na to, że pasują nam do naszego własnego wyobrażenia samego siebie. Kupię buty do biegania, bo jogging jest modny w wielkomiejskiej społeczności (ile takich butów nigdy nie ujrzało światła dziennego?). Kupię 5 zestawów do nauki języka hiszpańskiego, które będę potem uparcie wycierał z kurzu raz na dwa tygodnie i tak dalej, i tak dalej… Pewność siebie da się zbudować inaczej.
Opowiem Wam krótką historię o niezwykle inspirującej kobiecie. Kobiecie, która zmagała się z wieloma przeciwnościami losu, których większość z nas nawet nie jest w stanie sobie wyobrazić. Mam zaszczyt być jej przyjacielem. Powiedziała mi kiedyś, że najgorsze co serwuje człowiekowi świat to nieustanna ocena. Od pierwszego do ostatniego dnia życia, największym hobby ludzi jest ocenianie innych ludzi. Dorastając w takim świecie automatycznie uczymy się oceniająco i surowo patrzeć na samego siebie. Moja przyjaciółka powiedziała mi, że pokonała swoje demony obdarzając siebie prawdziwie matczynym uczuciem – uczuciem bezwarunkowym. To proste stwierdzenie stało się dla mnie wielką inspiracją w pracy nad sobą i mam nadzieję, że będzie podobną inspiracją dla Was. Można zwalczyć wszystkie przeciwności losu, jeśli pewność siebie zbuduje się na bezwarunkowej miłości do samego siebie i na własnym, osobistym systemie wartości. O ocenianiu chciałbym powiedzieć Wam więcej w osobnym wpisie.
Zapraszam Was moi drodzy do szukania własnych fundamentów i własnej pewności siebie. Zachęcam Was do poszukiwania poczucia własnej wartości w swoim wnętrzu, a nie na zakupach. Możesz kupić wymarzone wyobrażenie o sobie, ale to zapewnia satysfakcje tylko na chwilę. Szczerość wobec siebie i świata daje efekt długotrwały, wręcz permanentny.
WW